Czy podoba Wam się mój blog?

sobota, 17 marca 2012

Rozdział 5;)

Po spotkaniu z Niall'em poszłam do domu.  Cioci nie było. Pewnie poszła na zakupy, albo do ogródka. Nalałam sobie wody. Usiadłam przy stole. Patrzyłam przez okno na ulice Londynu. Była piękna pogoda. Wzięłam do ręki telefon. Dawno nie rozmawiałam z nikim z mojej klasy. Wybrałam numer mojego dobrego kolegi. Odebrał po pierwszym sygnale.
- Hej słońce- przywitał mnie.
- Cześć. Dawno nie rozmawialiśmy, więc pomyślałam, że zadzwonie.
- Tez miałem do ciebie dzwonić, ale wiesz nie chciałem Ci przeszkadzać. Jesteś w Londynie więc myślałem, że jesteś zajęta.
- Ogólnie jestem, ale dla znajomych zawsze mam czas.
- No dobrze... Jak tam u Ciebie? Kiedy wracasz do Polski?
- Zostaje tu jeszcze tydzień i parę dni.
- Spotkamy się jak wrócisz?
- Pewnie. To jeszcze się umówimy dokładniej.
- No jasne. Teraz już będę do Ciebie dzwonił jak mi się będzie nudzić. Możesz się spodziewać moich telefonów nawet w nocy.
- Trzymam Cię za słowo;)- W tym momencie włączyłam komputer i weszłam na twittera. No a co tam u Was? Jak moja kochana żyję?
- Ykhmm, no dobrze, bardzo dobrze.
- Na pewno?
- Taak, tak, obiecuję.
- Ok. A u Ciebie jak? Znalazłeś jakąś dziewczynę?
- Hahaha. Rozmawiam z nią teraz.
- Ale z Ciebie żartowniś heh. A tak na serio?
- Hmmm no to nie. Jak nie znajdę żadnej do dwudziestki to ożenię się z Tobą.
- Jasne. Ale ja chyba też mam coś do powiedzenia, nie?
- Ty? No nie wiem...
Właśnie przyszła mi prywatna wiadomość od Niall'a. Oto jej treść:
Hej cukierek, będziemy u Ciebie z chłopakami  za pół godziny. To będzie porwanie;D Bądź gotowa.- Niall xoxx.
- Wiesz co Patryk, muszę kończyć. Dzwoń kiedy tylko będziesz chciał. Papa, całuski.
- Pa nie zapomnij o nas.
- Nigdy.
- Pa
Telefon włożyłam do torby. Poszłam do łazienki się odświeżyć.
*** Oczami Harrego***
Hmm pół godziny do spotkania...  Włączyłem Google. Wszedłem w jakąś stronkę z tłumaczami. Z: języka angielskiego, Na: Polski. Zacząłem "naukę" pojedynczych słów. Później zamówiłem słownik i naukę z książką i płytą języka polskiego. Wszedł Niall...
- Siemka- powiedział.
- Cześć.
- Co robisz?
- Szperam po internecie.
- Język Polski?
- A... tak sobie sprawdzam.
- Ok. Szykuj się, niedługo wychodzimy.
- Jasne, zaraz zejdę na dół.
*** Moimi oczami***
 Zaraz powinni być. Ciekawe gdzie mnie zabiorą. Nagle dzwonek do drzwi zadzwonił. Otworzyłam je.
Nie wierzę..!.
- AAAaaaaaaaa
- Ciebie też miło widzieć.
- Dominisia!!!!!! Aaaaaaaaa
- Już, ciszej, uspokój się.
W drzwiach stała moja najlepsza koleżanka.
- Co Ty tu robisz?
- Jestem;) Przyjechałam do Ciebie.
- Jejuś, jak się cieszę.
- Tak wiem, ja też.
- Masz gdzie się zatrzymać? Spytam cioci, czy możesz mieszkać z nami.
- Nie trzeba... Ja już to zrobiłam.
- Jesteś niesamowita.
- Hehe...
- Rozpakuj się szybko, bo zaraz przyjdą moi znajomi. Pójdziesz z nami, prawda?
- No... jeżeli nie będę przeszkadzać to oczywiście.
- Ty? Przeszkadzać? Nigdy.
- Ok, to pokaż mi jakiś pokój.
- Aaa nie możesz być w pokoju ze mną? Jest jeszcze jedno wolne łóżko.
- Hmmmm no nie wiem....
- Proszęęęę.....
- No dobra. To pokaż mi gdzie on jest.
-Chodź.
Zaprowadziłam Dominikę do pokoju. Zdążyła tylko położyć torbę i walizkę z rzeczami i poszła odświeżyć się w łazience, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam. Tym razem to byli chłopcy. Przywitałam ich gorąco. Dominika wyszła z łazienki i kiedy zobaczyła kto jest naszym gościem. Otworzyła buzię bardzo szeroko.






                  



1 komentarz: