Czy podoba Wam się mój blog?

sobota, 10 marca 2012

Rozdział 4;) Wreszcie;P

***Twoimi oczami***
Wbiegające fanki zaczęły wrzeszczeć, spojrzałaś na Harrego. Zdążyłaś na niego patrzeć przez chwilę.  Później zasłoniły go Directionerki.
.......................................
W końcu chłopaki skończyli robić zdjęcia i podpisywać autografy. Ściemniło się... Nawet nie wiesz kiedy... Szliście do domu. Ty do swojego, oni do swojego.[ I teraz postanawiam zmienić formę Ty na Ja, Twojego, mojego itp. Myślę, że już nadszedł na to czas;] Po przyjściu nie zjadłam kolacji. Nie byłam głodna... Dziwnie się czułam. Rzuciłam się na łóżko, lecz nie mogłam zasnąć. Podeszłam do komputera. Włączyłam " Google" . Nie myślałam o tym co piszę. Palce same przesuwały się po klawiaturze. Na ekranie wyskoczyły zdjęcia Harrego. Sama się zdziwiłam tym, co zobaczyłam. Nie wiedziałam dlaczego to jego nazwisko wpisałam w wyszukiwarce. Wiedziałam tylko, że tego potrzebowałam. Kiedy przejrzałam już wszystkie zdjęcia, weszłam na twittera. Zaczęłam oglądać wcześniejsze twity "loczka", jak nazywała go moja znajoma, którą poznałam właśnie na tej stronie. Szukałam. Sama nie wiem czego. W głowie miałam pustkę. Jedyne co tam pozostało to twarz. Twarz Harrego.
" Co mi jest?" spytałam samą siebie. Ani się zorientowałam, już spałam.
Rano postanowiłam napisać do Niall'a. On zawsze poprawiał mi humor. Nigdy wcześniej nie miałam przyjaciela. Nikt nigdy nie zasłużył na to miano. teraz wiem, że taka osoba to prawdziwy skarb. Lubiłam wszystkich chłopaków z 1D. Liam, Zayn, Louis... Harry.
Ale z Niall'em  łączyło mnie coś wyjątkowego. Kochałam go. Kochałam go jak przyjaciela.
Napisałam mu " Potrzebuję rozmowy, nie wiem co mi jest. Jestem przybita" Po chwili dało się słyszeć sygnał oznajmujący wysłanie wiadomości. Nie musiałam długo czekać. Po może 20 sekundach Irlandczyk zadzwonił.
Słyszałam, że się śpieszy. Mimo wszystko zadzwonił. I to w nim bardzo ceniłam. Zawsze potrafił znaleźć dla mnie czas. Nawet kiedy go nie  miał.[ I wtem momencie kończę pisać z zeszytu, improwizuję].
- Co się stało?- spytał.
- Właśnie nie wiem Niall... Proszę Cię nie mów nikomu, ale... coś mi dolega. Chyba się zakochałam. Bardzo nieszczęśliwie.
- Co? Ale jak? W kim?
- Nie śmiej się, ale...
- Ale co? W kim się zakochałaś?
- W pewnym chłopaku. Nie powiem Ci imienia. Jedyne co możesz wiedzieć to to, że jest starszy. I to ponad  cztery lata.
- Gdzie go poznałaś?
- Tu... w Londynie.
- Może spotkamy się w MSC?
- Ok, o której?
- Może za dwie godziny?
- W sam raz. Do zobaczenia.
- Pa. Buźki.
 Odłożyłam telefon. Poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Potargane włosy. Podpuchnięte oczy... Czyżbym płakała przez sen? Nie pamiętam co mi się śniło, więc nie mogłam tego wykluczyć. Wskoczyłam pod ciepły prysznic. ukojenie dla moich obolałych mięśni. Wychodząc złapałam  suchy ręcznik. Wytarłam się dokładnie.  Poszłam do kuchni. Ciocia smażyła naleśniki. Mmmm wzięłam jednego. Posypałam cukrem. I wzięłam pierwszego gryza.
Były pyszne. Podziękowałam cioci.
- Idę się ubrać- powiedziałam.
- Wybierasz się gdzieś?
- Tak umówiłam się z Niallem za dwie... znaczy- zerknęłam na zegarek- o jeju muszę tam być za godzinę. Wbiegłam do pokoju wyjęłam z szafy biały T-shirt z wizerunkiem Marylin Monroe, do tego jeansowe spodenki,  bawełniany sweterek i sportowe buty. Założyłam te rzeczy. Włosy miałam prawie wyschnięte. Rozczesałam je. Umyłam zęby. Rzęsy pomalowałam czarnym tuszem, a na powiece roztarłam czarna kredkę. Usta przeciągnęłam pomadką ochronną i jasnym błyszczykiem. Założyłam okulary przeciwsłoneczne i letni kapelusz. Do torby wrzuciłam telefon. Sprawdziłam, czy mam wszystkie potrzebne rzeczy. Jeszcze raz weszłam do kuchni. Napiłam się wody. Pożegnałam się z ciocią. Wybiegłam z domu.
Skierowałam się w umówione miejsce. Było za piętnaście dziesiąta. Dotarłam na miejsce. Niall'a jeszcze nie było. Usiadłam przy naszym ulubionym stoliku. Dobrze, że nie był zajęty. Zamówiłam coś dla siebie, później poprosiłam o ulubiony shake Niall'a. Po chwili chłopak przyszedł. Przywitaliście się.
- Co u Ciebie?- spytałaś.
- Dobrze, ale chyba nie po to się spotkaliśmy, prawda?
- Ale o tamtym nie ma co mówić... Po prostu, nieszczęśliwa miłość. Zdarza się. Ale zaraz... Przecież.. O, nie...
- O co chodzi?
- No...Pamiętasz jak się poznaliśmy?
- Tak zadzwoniłaś do mnie przez pomyłkę. Chciałaś dodzwonić się do cioci. A później ja zadzwoniłem do Ciebie, bo...
- Bo spodobała Ci się dziewczyna i nie wiedziałeś co jej podarować. Właśnie. Przez te wszystkie dni nie spytałam Cię jaka to dziewczyna. A Ty mi o niej nie przypomniałeś. Co ze mnie za " przyjaciółka"...
- Wspaniała.
- Nie prawda. Nawet się nie zainteresowałam Twoimi sercowymi sprawami.
- Byłaś zajęta. Rozumiem- uśmiechnął się ślicznie.
- Dzięki, ale... ja wciąż nic nie wiem o tej dziewczynie. Opowiedz mi o niej. Jak tam między Wami? Jak ma na imię?
- Ma na imię Natalia, no wiesz nie jesteśmy jeszcze razem. Nie jestem pewien co ona do mnie czuje.
- A Ty co do niej czujesz?
- Powiem tak, nigdy czegoś takiego nie czułem do dziewczyny.
Naglę poczułam w sercu lekkość. Stałam się szczęśliwa. Uśmiechnęłam się. Niall się zarumienił.
- Tak się cieszę- powiedziałam.
- Ja też
Przytuliliśmy się do siebie. W jego oczach tańczyły iskierki. Mój przyjaciel się zakochał... Oby tylko się im ułożyło- pomyślałam.


3 komentarze:

  1. OMGGGG!. Nie wiem co napisać <3 Zaskoczyłaś mnie. To jest takie świetne *________________* Kocham Cie, Kocham Cię, Kocham Cię ♥ Awwwwwwwwwwwwwww dziękuję. Jesteś niesamowitaaa ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo matko to jest wspaniałe,mnie tak samo zaskoczyłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  3. baaardzo fajny blog <3 poleciłam go nawet przyjaciółce i też go czyta. czytałam już dużo blogów o 1D ale twój spodobał mi się najbardziej. i dziękuje ci za to że zaczęłaś go pisać ; **

    OdpowiedzUsuń